Łazienkowy zawrót głowy :)


 
Na wstępie muszę Was ogromnie przeprosić, pomimo mojej nieobecności sporo Was tu zagląda :) Niestety ostatnimi czasy bardzo dużo u mnie się wydarzyło, niekoniecznie dobrego eh.
Począwszy od zamknięcia Julkowej szkoły i przeniesienia jej do innego obskurnego budynku skończywszy na uszkodzonym samochodzie nie z mojej winy rzecz jasna ;) 
Z kredytem hmmm tu jest grubsza sprawa szczęśliwie mam nadzieję biegnąca ku końcowi. Fakt cała sytuacja przesunęła Nam nieco plany dotyczące przeprowadzki ale postanowiłam się nie zamartwiać. Mamy gdzie mieszkać, na głowę nam nie kapie, nie ciśniemy się w maleńkim mieszkaniu więc jest dobrze.
 
Już wcześniej coś tam wspominałam o planach związanych względem naszych pomieszczeń. Mniej więcej gdzie co ma być. Teraz postanowiłam zagłębić temat i ujawnić Wam moje niecne zamiary :) 
Dziś łazienka na pietrze będzie tematem dzisiejszego posta.

Początkowo chciałam dużą, narożną wannę. Jednak im częściej byłam na budowie im dłużej wpatrywałam się w te puste ściany moja koncepcja się zmieniała. Aktualnie chcę prostokątną wannę usytuowaną pod oknem dachowym. Wyobrażam sobie ciepłą kąpiel, z lampką wina w ręce i spektaklem gwiazd na niebie. Ohhh to będzie iście błogi relaks. Bardzo chcę mieć ją obłożoną kafelkami imitującymi drewno, dokładnie w takim samym kolorze jak na podłodze. Zastanawiam się jeszcze nad obłożeniem geberitu  (?!) - obudowy toalety również w tych samych kafelkach.


Długo szukałam również szafki pod umywalkę do której zapałałabym miłością, niestety na daremne szperałam w internecie, jeździłam po sklepach. Ostatecznie uznałam, że zakupię tłoczone, drewniane nogi. Widziałam już świetne na allegro podoba mi się numer 3. Rozważam opcję drewnianego blatu ale zaczynam mieć mieszane uczucia i nie wiem czy słusznie. Aktualnie siostra ma umywalkę na szafeczce wolnostojącej, podczas ostatniej wizyty u niej spostrzegłam, że sięgając po mydełko mokrymi rękoma siłą rzeczy na blat spadnie kilka kropel. Aktualnie w kuchni mam drewniany blat i nie narzekam, ale nie wiem czy będę wchodzić za każdą osobą do łazienki by to wytrzeć. Tak więc, będę wdzięczna za komentarz w tej materii, może macie jakieś doświadczenia z tego typu blatami? ;)



Jak już jesteśmy w temacie umywalki to pozostańmy w tej sferze na moment. Od dawien wzdychałam do lustra z okiennicami i gdy pewnego dnia ujrzałam w reklamie NETTO lustro o śmiesznie małej cenie musiałam je kupić. W prawdzie nie jest olbrzymie ale porównując ceny to o tych samych wymiarach lustra co moje sięgają nawet i 200 zł. Ja swoje kupiłam za niecałe 50 złotych jakoś tak. Aktualnie grzecznie leży w pudełku i czeka na swój wielki dzień :) Obok innego już lustra ale o tym innym razem. Jak i lustro to kinkiety :) Pewnego dnia buszując po Waszych blogach natknęłam się na stylizowane kinkiety, które wisiały w łazience. Wcześniej planowałam ich zakup ale na przedpokój na piętrze. Teraz w OBI natknąwszy się na niemalże identyczne, tańsze i w dodatku ostatnie 2 sztuki (!!) nie mogłam się oprzeć i wróciłam do domu bogatsza o nowe nabytki - ale do łazienki. Nie wiem jak to będzie wyglądać razem, na efekt końcowy musimy nieco poczekać. Aczkolwiek mam nadzieję, że będzie to wyglądać zupełnie jak w moich wyobrażeniach :) W rzeczywistości kinkiety mam białe z szarym kloszem i bez koronki jednak mam zamiar własnoręcznie ozdobić je koroneczką jak na poniższym zdjęciu :)


Chcę aby cała łazienka była stonowana, jedynie upiększana dodatkami. Dla tego postawiłam na kafelki podłogowe imitujące drewno (jak z resztą na całym parterze domu poza moją pracownią) i białe, proste kafelki na ścianę bez dekorów. Ścian zresztą też nie chcę mieć całych w kafelkach, nie wiem jeszcze konkretnie (choć maż naciska, że już powinnam to wiedzieć bo gładzie, bo coś tam :P ) do jakiej wysokości je chcę. Może do skosu, może o jeden rząd wyżej od wanny? Czy nad umywalką dać kafelki aż pod lustro? W tej materii jestem niezwykle nie zdecydowana niestety :( 


W mojej łazience (bo mąż będzie miał swoją na dole :P ) jest jeszcze idealne miejsce na mini pralnię. Kojarzycie to rozwiązanie z IKEA ? Mniej więcej też tak chcę, z tym że z innymi frontami. I bez dziur to na pewno ;) Planuję w szafce nad pralką trzymać czyste ręczniki a w słupku obok schować wszystko co niepożądane. Kosze, proszki i inne tego typu rzeczy. Byłoby dobrze żeby jeszcze deska do prasowania się tam zmieściła :)) Ale w tym przypadku będzie konieczna wycieczka na moją ulubioną giełdę meblową by dobić targu z którymś z producentów. Ahhh już nie umiem się doczekać żeby wszystko już ustawiać na swoim miejscu, ale to wiecie :P bo co chwilę o tym piszę. Pozdrawiam Was kochani !!!!

5 komentarzy:

  1. Bardzo podobają mi się drewniane elementy w łazience. Ja na razie mam swoje zrobione ale może kiedyś w przyszłości... ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) gdyby nie nowy dom to musiałabym wdychać do ukochanych kafelek ;) Dziękuję za wizytę Pozdrawiam !

      Usuń
  2. Takie lustra pasują do łazienki, mi jednak imponowały wielkie, zabytkowe lustra w salonie. Można takie spotkac na http://italmeble.pl/oferta/salon/, szkoda, że ceny są niestety jeszcze na tak wysokim poziomie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne kinkiety i ogólnie cały wystrój łazinki. Też myślę o takim oświetleniu, ale u mnie prawdopodobnie będą kinkiety, które dostępne są na stronie https://www.interblue.pl/ Podobają się Wam? Ładnie wpasują się w nowoczesną aranżację?

    OdpowiedzUsuń
  4. ale super projekt! musze podpatrzeć kilka rzeczy od ciebie

    OdpowiedzUsuń

TOP