Czy u Ciebie za oknem również jest paskudna pogoda? Jeszcze tydzień temu w słoneczne, lecz już chłodne dni przyswajałam się do nadchodzącej jesieni, do ciepłych pachnących ciast, do herbat z cytryną do ciepłych pledów. O poranku podlewając kwiaty pochłaniałam wręcz ten jesienny już wiatr, narzuciwszy na cienka piżamę wyłącznie bluzę.
Teraz bez kubka herbaty i ciepłego polaru praktycznie nigdzie się nie ruszam, na nowo zaprzyjaźniłam się z imbrykiem i może nie byłoby w tym nic złego gdyby nie gwałtowne pogorszenie się pogody.
Ale mam "małe co niego" dla mojej rodziny i dla Ciebie na tę słotę jest nim ciasto miodowe, bajecznie pachnące i obłędnie smaczne. I jak ulał pasujące do kubka herbaty z cytryną. Podzielę się zatem przepisem, niech idzie w świat, niech niesie ciepło pomimo tej szarugi, a co :)
Składniki:
- 100 g masła albo margaryny
- 2 łyżki cukru
- 4 łyżki jasnego płynnego miodu
- 2 jajka, delikatnie roztrzepane
- 1 i 1/2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cynamonu
- opcjonalnie 1 łyżka wody
Przygotowanie:
Zacznij od przesiania mąki i wsypania do niej wszystkich sypkich produktów, dokładnie wymieszaj.
Następnie rozmąć delikatnie jajka w mniejszej miseczce. Do wysokiego naczynia wrzuć masło i miksuj go tak długo, do otrzymania kremowej konsystencji, następnie na przemian dodawaj mąkę z jajkami. Na koniec do powstałej masy dodaj miód, jeżeli masa zrobi się zbyt gęsta dodaj łyżkę wody. Całość przełóż do wysmarowanej blachy posypanej mąką lub bułką tartą.
Ciasto piecz w nagrzanym piekarniku do 190 stopni przez 30 minut, podczas pieczenia nie zapomnij delektować się zapachem unoszącym się po całej kuchni. W tym celu przygotuj sobie filiżankę ulubionej herbaty, rozsiądź się wygodnie i rozpal zmysły.
Idzie jesień, to nieuniknione zatem trzeba się rozgrzewać na wszystkie możliwe sposoby.
Piękne zdjęcia i pysznie wyglądające ciasto, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńWygląda przepysznie :D
OdpowiedzUsuńzapewniam, że tak właśnie smakuje ;)
UsuńAch jak bym chciała w swoim domku takiego pomocnika kuchennego. Częściej pyszne ciasta gościłyby w naszym domu. Zatęskniłam za pieczeniem, dawno nic nie upiekłam. Dziękuję za inspirację, postaram się żeby w tym tygodniu zagościł w naszym domu zapach ciasta.
OdpowiedzUsuńmarzyłam o tym, aby nasz dom zawsze pachniał ciastem. To chyba jedne z fajniejszych wspomnień dla dzieci w dorosłym życiu :) Pozdrawiam :)
UsuńJak to dobrze mieć takiego pomocnika - wiem z autopsji, gdy włączy się mikser już jest przy nas :-) a smak ciasta czy kawy robiony razem cudowny. Przetestujemy Twój przepis w tym tygodniu!! :-)
OdpowiedzUsuńoch tak uwielbiam moich pomocników, wprawdzie Szymon jest ostatnio bardziej chętny do pomocy niż Julia :) ale nie ma się co dziwić, Szymon to kopia dziadka Jasia - mojego taty, a on jest z wykształcenia piekarzem cukiernikiem.. piecze same magiczne rzeczy <3 tak więc genów się nie oszuka ;)
UsuńMój mąż też po pierwszej szkole piekarz (teraz górnik), więc to może geny na synka przeszły :-)
UsuńCiasto piekłam z termoobiegiem i sie przypiekło BARDZO :-) ale i tak oki!
Widzę że to dziecinnie proste - zobaczę czy i mnie wyjdzie jak Tobie! :)
OdpowiedzUsuń:) pewnie kochana, że i Tobie wyjdzie ;) Pozdrawiam :*
UsuńCiasto wygląda pysznie... i jest podane na moich ulubionych talerzykach ;) Pomocnik na wagę złota <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
oj taki pomocnik to skarb :) cieszę się, że jeszcze chce pomagać bo później może już nie mieć chęci i czasu :)
UsuńNawet nie wiesz jak ja dziś potrzebuję takiego ciasta! Siedzę zakatarzona, marudna, zniechęcona i chyba jedyne właśnie co mogłoby poprawić mi humor to takie ciacho. Na szczęście mam wszystkie składniki w domu, więc biorę się do roboty:))) Dzięki za przepis! :*
OdpowiedzUsuńOlu nie ma za co :) kuruj się kochana ;)
UsuńMhm... :-) Aktualnie jestem na detoksie i jeszcze przez jakieś 3 tygodnie nie będę piec ciast. Ale potem może się skuszę na Twój przepis? Wygląda i brzmi jak idealne ciasto na jesienne dni :-) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńOj nie kochana ja bym nie wytrzymała 3 tygodnie bez ciast, toć to zbrodnia ;P
Usuńsuper, jedno z moich ulubionych. proste ale jakie smaczne :)
OdpowiedzUsuńmasz rację :) moi domownicy je pokochali
UsuńWygląda obłędnie, ostatnio gdy robiam kolejny raz Twoje babeczki z bananami, to wszystkie zniknęły bardzo szybko, więc jak będę miec czas, to na bank spiszę przepis i upiekę;-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepisy przypadły Twoim domownikom do gustu :) to wspaniała wiadomość ;)Piecz, piecz kochana na zdrowie :)
Usuńoj chyba dziś sobie zrobię :) wczoraj akurat kupiłam miodzik :)
OdpowiedzUsuńW weekend na pewno je zrobię!
OdpowiedzUsuń